Na Rodos po słońce i nie tylko….

 

Rodos to niby typowa grecka wyspa – ze względu na położenie geograficzne należy do Azji, a jednak kulturowo i krajobrazowo to nadal Europa. Podziwiać można wiele pięknych miejsc pachnących starożytnością jednocześnie bawiąc w nowoczesnych klubach do białego rana.

Na wyspie można odpocząć, piasek, słońce i ciepła woda… nikt się nie spieszy a o to przecież chodzi będąc na wakacjach. Można dolecieć samolotem, dopłynąć promem, samochodem przejechać wzdłuż i wszerz, stateczkiem opłynąć wybrzeże.

Kwiaty w kwiatach to popularny widok nie tylko na Rodos, to roślina śródziemnomorska, podobnie jak oliwki i drzewa owocowe.

Podobnie można i zaobserwować koty, które są niemalże na każdej ulicy w mieście.

Jednak mnie urzekło inne stworzenie, spotykane również w Polsce, ale zupełnie inaczej wyglądające. U nas modliszki są zielone, a ta wygląda jak brązowy patyczek przyklejony do ściany – to też charakterystyczne dla klimatu Morza Śródziemnego – one tam są właśnie takie brązowe.

Na koniec jeszcze rzut oka na port Rodos:

 

Grecja niby jeden kraj, ale każda wyspa ma swój charakter, każda urzeka na swój własny sposób. Dla mnie Rodos to krajobraz nie do końca jak z bajki – mieszkańcy oferują turystom do każdej zakupionej rzeczy, pamiątki plastikowe jednorazówki, do każdej zakupionej puszki napoju plastikową rurkę i to zupełnie bez żadnej dopłaty… – a tyle grzmi się o ochronie środowiska.